22-08-2008, 15:04
Właśnie pod Głownem kozacy z 2 sotni orenburskiej schwytali generała, dygnitarza z dworu króla Saksonii zresztą. Generał stawiał żwawy opór. Zranił kozaka nazwiskiem Karamyszew, i pokaleczył konia kozaka Mielianina. Co zrobił innym koniom i kozakom, źródła nie podają. Poza tym była tam linia frontu, a między Skierniewicami a Głownem 2 i 5 armie rosyjskie pobiły lewe skrzydło 9 armii niemieckiej (jeszcze przed główną fazą bitwy łódzkiej).