Jednostka wojskowa w lesie zgierskim

[gunship]

Leszku. Z Wojskami Radiotechnicznymi to było tak, że w roku 1989 system obrony powietrznej Polski nie był jednolity. Siły i środki radiotechniczne były w Wojskach Obrony Powietrznej Kraju (WOPK), Wojskach Lotniczych (WL) oraz Wojskach Obrony Przeciwlotniczej Wojsk Lądowych (WOPL). Wynikało to z tego, że WL miały być używane ofensywnie poza terenem kraju, a co za tym idzie poza systemem OPK, które to stało na straży Macierzy. Wojska Lądowe musiały mieć własne jednostki radiotechniczne wspierające jednostki przeciwlotnicze artylerii lufowej i rakietowej. Takie zadanie przypadło "5" ze Zgierza.
W nowej sytuacji geopolitycznej, przewidywano wspólne działanie w operacjach obronnych na obszarze Polski i bezsensowne było aby każdy z rodzajów sił zbrojnych miało własne zaplecze radiotechniczne. Skomasowano więc WOPK wraz z WL co nam dało Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej (WLOP), zachowując jednocześnie dotychczasową strukturę Wojsk Radiotechnicznych.
Ze względu na brak środków finansowych i tego że w naszym kraju wszystko musi swoje odczekać , pułk trwał tak przy Wojskach Lądowych do 1996 roku, kiedy to przeniesiono go do Wojsk Lotnicznych i Obrony Powietrznej. W 1998 roku został przeformowany na batalion radiotechniczny, i wrzucony do 3 Brygady Radiotechnicznej z Wrocławia jako batalion manewrowy. Zadaniem batalionu manewrowego było organizowanie ruchomych posterunków, na ustalonych pozycjach uzupełniających i poprawiających parametry pola radiolokacyjnego brygady. Z racji tej, że nasza obecna sieć dozorowania pokrywa cały kraj i raczej (przynajmniej oficjalnie) nie ma martwych pól jednostki manewrowe zostały zlikwidowane.