Musiało być w Łodzi coś z SS ponieważ:
- był wyznaczony dowódca SS,
- w Łodzi załatwili Brigadeführera KAMIŃSKIEGO (a żeby wykręcić taki numer musieli mieć jakieś siły - niekoniecznie Waffen SS),
- były obozy więc koszary mogły być, tylko że to kojarzy się z Waffen, a nie z załogą obozu.
- w tym czasie (tj. '45) SS miało struktury Wermachtu więc trudno wymagać żeby pałętały się jakieś luźne pododdziały - chyba że w ramach odwrotu, to przejściowo.
- był wyznaczony dowódca SS,
- w Łodzi załatwili Brigadeführera KAMIŃSKIEGO (a żeby wykręcić taki numer musieli mieć jakieś siły - niekoniecznie Waffen SS),
- były obozy więc koszary mogły być, tylko że to kojarzy się z Waffen, a nie z załogą obozu.
- w tym czasie (tj. '45) SS miało struktury Wermachtu więc trudno wymagać żeby pałętały się jakieś luźne pododdziały - chyba że w ramach odwrotu, to przejściowo.