01-09-2012, 13:04
Z tego co mi wiadomo, walki toczyły się w obu lasach. Znam te okolice jak własną kieszeń, też dużo śmigam tam rowerem, a las w Janinowie zjeździłem wzdłuż i wszerz wszystkimi ścieżkami, w tym drugim, mniejszym, byłem zaledwie raz przelotnie, ale może w tym roku nadrobię.
Mix fantów i złomu z I i II wojny ciągnie się jeszcze dużo, dużo dalej praktycznie we wszystkie strony, czasami wystarczy zjeździć trochę teren rowerem i pomyśleć podpierając się nawet pobieżnymi mapkami, ja już w ten sposób trafiłem resztki okopów i potyczki o której jak na razie nigdzie nie widziałem żadnej wzmianki.
A niech stracę, do tematu lasu w Janinowie dorzucę tę mapkę z załącznika.
W miejscu pierwszego prostokątu z lewej są okopy z czasów I WS, najciekawszy jest róg lasu i znajdująca się tam górka oraz jego krawędź.
W miejscu środkowego, tego w rezerwacie, w parowach, są jakieś dziwne doły, ale czy są to okopy nie mam pojęcia, na pewno nie są naturalne.
W miejscu tego z prawej nic nie znalazłem.
Nie radzę łazić tam z wykrywaczem, chyba większość tego lasu to drzewostany nasienne, w ubiegłym roku gdy tam byłem wszędzie stały tabliczki z zakazem wstępu, a przejeżdżająca straż leśna przypatrywała mi się mimo, że miałem tylko rower
Mix fantów i złomu z I i II wojny ciągnie się jeszcze dużo, dużo dalej praktycznie we wszystkie strony, czasami wystarczy zjeździć trochę teren rowerem i pomyśleć podpierając się nawet pobieżnymi mapkami, ja już w ten sposób trafiłem resztki okopów i potyczki o której jak na razie nigdzie nie widziałem żadnej wzmianki.
A niech stracę, do tematu lasu w Janinowie dorzucę tę mapkę z załącznika.
W miejscu pierwszego prostokątu z lewej są okopy z czasów I WS, najciekawszy jest róg lasu i znajdująca się tam górka oraz jego krawędź.
W miejscu środkowego, tego w rezerwacie, w parowach, są jakieś dziwne doły, ale czy są to okopy nie mam pojęcia, na pewno nie są naturalne.
W miejscu tego z prawej nic nie znalazłem.
Nie radzę łazić tam z wykrywaczem, chyba większość tego lasu to drzewostany nasienne, w ubiegłym roku gdy tam byłem wszędzie stały tabliczki z zakazem wstępu, a przejeżdżająca straż leśna przypatrywała mi się mimo, że miałem tylko rower