10-09-2006, 18:05
dowcipy rosyjskie:
Jednostka strategoczno-rakietowa. Ma przyjechać generał, a tu rakieta w silosie zardzewiała, od lat nie koserwowana. Major każe szeregowcowi pomalować ją. Szeregowiec bierze wiadro farby, patrzy - tyle roboty... Odwrócił wiadro, zatknął je na czubku rakiety i poszedł - farba spłynęła równo, rakieta jak nowa. Przyjeżdża generał, patrzy - a major blednie: rakieta pomalowana, ale na czubku zostało wiadro...
- A to co? - pyta generał.
- To?...To... To najnowszy wynalazek, specjalna nasadka elektroniczna. Sprawia, że rakieta jest niewykrywalna dla przeciwnika...
- No no, pięknie. A dlaczego nie pomalowana?
***
- Towarzyszu pułkowniku, można zadać pytanie? Pod jakim kątem trzeba wystrzelić pocisk, żeby zalecial najdalej?
- Hm... No dobrze, możecie zadać pytanie!
***
Spotkanie z weteranem w szkole. Opowiada o wojnie.
- No to Niemcy, k..wa, idą na nas, a my, k..wa, granatami w tych ch..., a potem, k..wa, nap...my z km-ów, i , k..wa, ura - na bagnety!
Zgorszona nauczycielka szeptem:
- Towarzyszu, dzieci...
- Jakie, k..wa, dzieci? Faszyści!!!
Jednostka strategoczno-rakietowa. Ma przyjechać generał, a tu rakieta w silosie zardzewiała, od lat nie koserwowana. Major każe szeregowcowi pomalować ją. Szeregowiec bierze wiadro farby, patrzy - tyle roboty... Odwrócił wiadro, zatknął je na czubku rakiety i poszedł - farba spłynęła równo, rakieta jak nowa. Przyjeżdża generał, patrzy - a major blednie: rakieta pomalowana, ale na czubku zostało wiadro...
- A to co? - pyta generał.
- To?...To... To najnowszy wynalazek, specjalna nasadka elektroniczna. Sprawia, że rakieta jest niewykrywalna dla przeciwnika...
- No no, pięknie. A dlaczego nie pomalowana?
***
- Towarzyszu pułkowniku, można zadać pytanie? Pod jakim kątem trzeba wystrzelić pocisk, żeby zalecial najdalej?
- Hm... No dobrze, możecie zadać pytanie!
***
Spotkanie z weteranem w szkole. Opowiada o wojnie.
- No to Niemcy, k..wa, idą na nas, a my, k..wa, granatami w tych ch..., a potem, k..wa, nap...my z km-ów, i , k..wa, ura - na bagnety!
Zgorszona nauczycielka szeptem:
- Towarzyszu, dzieci...
- Jakie, k..wa, dzieci? Faszyści!!!