29-10-2006, 16:02
Hmm od czego by tu zacząć? Może od początku na którym nie byłem albowiem sięspóźniłem :oops: Kiedy dotarłem rozmowa już trwała. Nie będę cytował jej w całości ani we fragmentach (nie została zarejestrowana, a szkoda). Powiem tylko, że Naukowcy w osobie Archeo i Pani z urzędu przedstawili swój punkt widzenia na temat poszukiwań, a my przedstawiliśmy swój. Przy czym w toku rozmowy, nie skłamę jeśli powiem, że przynaliśmy naukowcom rację aczkolwiek z pewną nieśmiałością. Ok a teraz konkrety:
Poszukiwania można prowadzić legalnie w tym celu osoba fizyczna musi:
1. uzyskać zgodę właściciela terenu najlepiej pisemną,
2. z ową zgodą pędzi do WUOZ w Łodzi ul. Piotrkowska 99 piętro II jeżeli teren, który chce badać znajduje się w powiecie zgierskim, brzezińskim, łódzkim wschodnim, pabianickim oraz z mieście Łodzi w innym przypadku musi pędzić do odpowiednich delegatur w Piotrkowie lub Sieradzu);
3. Urząd może wydać pozwolenie stosując normalną procedurę kpa (trwa to około miesiąca tj do czasu uprawomocnienia się decyzji) albo nazwijmy to procedurę uproszczoną czas krótrzy około 1-3 dni;
4. przy poszukiwaniach powienien być nadzór archeologa ale archeolog nie musi być obecny podczas całych poszukiwań;
5. w trakcie poszukiwań odnalezione przedmioty, a wzasadzie ich lokalizację powinno sięnanosić na mapkę (nie pamiętam skali zdaje się 1:10000) oraz prowadzić stosowną dokumentację;
6. pozwolenie nie jest wydawane tylko na jeden dzień może być wydane na dłuzszy czas np miesąc.
Co do sposobu robienia dokumentacji otrzymaliśmy obietnicę pomocy w zorganizowaniu szkolenia w tym temacie, podobnie zresztą jak pomoc w pozyskaniu archeologów chętnych do udziału w niedzielnych poszukiwaniach.
Nie wiem tylko co dalej z powstałą dokumentacją czy trzeba ją komuś przekazać, czy też pozostaje ona w domowych zasobach bibliotecznych.
Była też poruszana kwestia własności odnalezionych zabytków. Niestety prawo polskie jest w tej sprawie bardzo stanowacze! Wszystko co znajduje się w ziemi stanowi własność Skarbu Państwa. W teorii wszystko co znajdziemy powinniśmy oddać! ALE!!
Z uwagi na to, że muzea nie mają miejsca w magazynach albo pieniędzy na przechowywanie albo też ów zabytek nie przedstawia wartości muzealnej możę on pozostać u znalazcy na zasadzie dpozytu (na pisemne wezwanie muzeum należy go dostarczyć do muzemu - udostępnić na wystawę).
Nie będę przytaczał innych pobocznych tematów, które się pojawiły w czasie spotkania. Mam nadzieję, że nie będzie to ostanie spotkanie szczególnie, że w mojej ocenie przebiegło ono w bardzo przyjaznej acz dość podejżliwej :-) atmosferze. Cóż na zaufanie musimy zapracować.
I to chyba najważniejsze co wynikło z rozmowy. Jeżeli coś pominąłem to proszę o uzupełnienie.
Jeszcze raz pragnę podziękować Pani archeolog (celowo nie piszę imienia i nazwiska - ochrona danych osobowych - ale jeżeli jest zgoda to owe dane zamieszczę) i Archeo za poświęcenie swego wolnego czasu na "nawracanie" poszukiwaczy.
Dziękuję Stelli i Gazecie za udostępnienie swojej siedziby, wktórej sie spotkaliśmy.
Dziękuję wszystkim przybyłym forumowiczom (a byli obecni jeśli dobrze zidentyfikowałem: Archeo, Kelek, Stella, Franiu, Młody Mauser, Andyseb, Sacrebleu + Kac(per) :-) Obert8 IRONRAT i ja).
Dzięki za spotkanie za ewentualne błędy ortograficzne, interpunkyjne, stylistyczne przepraszam albowiem jestem dysortografikiem (a wg niektórych leniem)
Jeżeli pominąłem coś ważnego to dopiszcie.
Pozdr MJ
Poszukiwania można prowadzić legalnie w tym celu osoba fizyczna musi:
1. uzyskać zgodę właściciela terenu najlepiej pisemną,
2. z ową zgodą pędzi do WUOZ w Łodzi ul. Piotrkowska 99 piętro II jeżeli teren, który chce badać znajduje się w powiecie zgierskim, brzezińskim, łódzkim wschodnim, pabianickim oraz z mieście Łodzi w innym przypadku musi pędzić do odpowiednich delegatur w Piotrkowie lub Sieradzu);
3. Urząd może wydać pozwolenie stosując normalną procedurę kpa (trwa to około miesiąca tj do czasu uprawomocnienia się decyzji) albo nazwijmy to procedurę uproszczoną czas krótrzy około 1-3 dni;
4. przy poszukiwaniach powienien być nadzór archeologa ale archeolog nie musi być obecny podczas całych poszukiwań;
5. w trakcie poszukiwań odnalezione przedmioty, a wzasadzie ich lokalizację powinno sięnanosić na mapkę (nie pamiętam skali zdaje się 1:10000) oraz prowadzić stosowną dokumentację;
6. pozwolenie nie jest wydawane tylko na jeden dzień może być wydane na dłuzszy czas np miesąc.
Co do sposobu robienia dokumentacji otrzymaliśmy obietnicę pomocy w zorganizowaniu szkolenia w tym temacie, podobnie zresztą jak pomoc w pozyskaniu archeologów chętnych do udziału w niedzielnych poszukiwaniach.
Nie wiem tylko co dalej z powstałą dokumentacją czy trzeba ją komuś przekazać, czy też pozostaje ona w domowych zasobach bibliotecznych.
Była też poruszana kwestia własności odnalezionych zabytków. Niestety prawo polskie jest w tej sprawie bardzo stanowacze! Wszystko co znajduje się w ziemi stanowi własność Skarbu Państwa. W teorii wszystko co znajdziemy powinniśmy oddać! ALE!!
Z uwagi na to, że muzea nie mają miejsca w magazynach albo pieniędzy na przechowywanie albo też ów zabytek nie przedstawia wartości muzealnej możę on pozostać u znalazcy na zasadzie dpozytu (na pisemne wezwanie muzeum należy go dostarczyć do muzemu - udostępnić na wystawę).
Nie będę przytaczał innych pobocznych tematów, które się pojawiły w czasie spotkania. Mam nadzieję, że nie będzie to ostanie spotkanie szczególnie, że w mojej ocenie przebiegło ono w bardzo przyjaznej acz dość podejżliwej :-) atmosferze. Cóż na zaufanie musimy zapracować.
I to chyba najważniejsze co wynikło z rozmowy. Jeżeli coś pominąłem to proszę o uzupełnienie.
Jeszcze raz pragnę podziękować Pani archeolog (celowo nie piszę imienia i nazwiska - ochrona danych osobowych - ale jeżeli jest zgoda to owe dane zamieszczę) i Archeo za poświęcenie swego wolnego czasu na "nawracanie" poszukiwaczy.
Dziękuję Stelli i Gazecie za udostępnienie swojej siedziby, wktórej sie spotkaliśmy.
Dziękuję wszystkim przybyłym forumowiczom (a byli obecni jeśli dobrze zidentyfikowałem: Archeo, Kelek, Stella, Franiu, Młody Mauser, Andyseb, Sacrebleu + Kac(per) :-) Obert8 IRONRAT i ja).
Dzięki za spotkanie za ewentualne błędy ortograficzne, interpunkyjne, stylistyczne przepraszam albowiem jestem dysortografikiem (a wg niektórych leniem)
Jeżeli pominąłem coś ważnego to dopiszcie.
Pozdr MJ