22-11-2006, 15:41
Właśnie wrociłem z narady z sekretarzem gminy. Przy wejściu na cmentarz - flaga polska i rosyjska. Zaproszeni są ambasador, wojewoda, starosta, marszałek, wojewódzki konserwator zabytków, szkoły z okolicy. Wita wójt, kol. Werner mowi parę słów o Bitwie, przemowy gości, egzekwie nad trumnami, chór, zakopanie, ustawienie głazu, składanie kwiatów. Kawa, herbata dla gości w pobliskim gimnazjum. Kto faktycznie przyjedzie - nie wiadomo. Od razu wynikły problemy dyplomatyczne: cerkiew pytała, czy będzie ksiądz. A jak ksiądz, to następny kłopot: kapelan wojskowy garnizonu czy miejscowy proboszcz? Kto może i powinien załatwić kompanię honorową - i czy należy się bądź co bądź zaborcom? Co, jeśli przyjedzie sam ambasador? Wtedy obowiązuje określony ceremoniał dyplomatyczny - a kto ma go znać w gminie? O rany...)))