Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zgadnijcie kto ...
#18
Tak to było... Ojciec był w szkle Podchorążych Sanitarnych w Warszawie. Po wybuchu wojny jego grupa dostała rozkaz wyjazdu do Sokółki, do kadry zapasowej III Szpitalnego Okręgu w Grodnie. Dojechali z kłopotami, na miejscu ojciec dostał przydział do kolumny dezynfekcyjno-kąpielowej przy szpitalu polowym nr 362 pod dowództwem, por. Stefana Wierzejskiego. Wycofywali się na wschód. Mieli zadanie...
18.IX.1939
... dostać się do Wołkowyska, by przyłączyć się do kwaterującego tam wojska polskiego (...). Muszę jechać po zakup siana. Jadę. Mam na sobie mundur, na mundurze karabin, przy pasie ładownice z 30 manojami, jestem konno. 2 fury i coś 6 ludzi z kpr. Dzikiewiczem. Jedziemy nie spodziewając się żadnej niespodzianki. Do majątku, w którym miałem pytać o siano, jest 3 km. Widzę na drodze niezwykły ruch: idą chłopi pojedyńczo lub grupami, patrzą uważnie na nas i drwiąco, jakiś łapserdak pyta mnie o konia. Nie odpowiadając nic ruszam, ale jestem coraz bardziej zaniepokojony. Nagle ktoś idący nam na spotkanie woła: "Panie, tanki bolszewickie tu jadą!" W tejże chwili ujrzalem je...
Wyjechały całym pędem zza zakrętu/ Najpierw jeden, potem drugi. Stajemy. Zjeżdżamy z drogi. Koń rzuca mną o słup. Popłoch. Nic, po chwili stoimy spokojnie. Przejechały pędem. Na jednym siedzi cywil z czerwoną opaską na rękawie. Przestraszony byłem, ale nie bardzo. Podobno zbladlem nieco. Krótka narada. Zawracam konia i każę ludziom wracać w stronę obozu. Sam pędzę co koń wyskoczy. Wpadam na podwórze i równocześnie zaczyna się kanonada. Nie tyle zsiadam, co spadam z konia, w przelocie widzę ostatni raz zaaferowanego Emila, wbiegam do chaty, widzę szefa. Siedzimy, oni walą. Zabili jednego naszego, dwóch ranili, zabili też jakąś kobietę z dzieckiem. Następnie zaczęło się rozbrajanie. Z chat wybiegla kupa miejscowej hałastry z czerwonymi szmatami. Poodbierano karabiny, pasy, bagnety, maski itp. Ja rzuciłem broń gdzieś w kąt i stanąłem w szeregu obok naszych oficerów. Stoimy tak kupą jak stado baranów. Jakiś fircyk lata z rewolwerem. Krzyk, hałas, początek rabunku. Wreszcie ruszamy kolumną do Wołkowyska. Długi, smutny pochód. Wesoło tylko chłopstwu przyglądającemu się z boku. Głód, strach, milczenie. Zaczyna być zimno. Z szeregu jeszcze prosilem "towariszcza" o mój "szynel", ale nie pozwolono mi go wziąć. Po drodze Hela (córka dowódcy grupy) "zdegradowała" mnie. Zdjąlem belki z naramiennikami, litery, galony, listki, orzełka....Wszyscy to robili.
Jakiś towariszcz lejtienant zaczyna łaskawie rozmówkę. Pyta mnie o coś... nie rozumiem, okazuje się, że rozpytuje o mój stopień, charakter służby. "Aha, z woejjoj Akademii!" Pyta, czemu nie mam dystynkcji i orzełka. Mówię, że wszyscy zdjęli, to i ja. A on: "O, jaby swoju zwiezdu tolko z życiem oddał!" Itp. kpinki... Ha, trzeba było cierpieć i znosić upokorzenie.


Chwila zatrzymana na papierze. Tego samego dnia ojciec zapalił pierwszego w życiu papierosa.Smile

[ Dodano: 26 Maj 2007, 21:35 ]
w szkole, nie w " szkle"
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Zgadnijcie kto ... - przez ok333 - 22-05-2007, 22:20
[Bez nazwy] - przez Franiu - 23-05-2007, 08:15
[Bez nazwy] - przez stella - 23-05-2007, 09:31
[Bez nazwy] - przez Franiu - 23-05-2007, 13:59
[Bez nazwy] - przez stella - 23-05-2007, 15:01
[Bez nazwy] - przez Franiu - 23-05-2007, 15:45
[Bez nazwy] - przez stella - 23-05-2007, 15:54
[Bez nazwy] - przez Franiu - 23-05-2007, 16:03
[Bez nazwy] - przez ok333 - 23-05-2007, 21:50
[Bez nazwy] - przez stella - 23-05-2007, 22:46
[Bez nazwy] - przez Ivan - 24-05-2007, 00:30
[Bez nazwy] - przez stella - 24-05-2007, 09:11
[Bez nazwy] - przez ok333 - 24-05-2007, 10:22
[Bez nazwy] - przez stella - 24-05-2007, 12:30
[Bez nazwy] - przez Ivan - 25-05-2007, 01:36
[Bez nazwy] - przez stella - 25-05-2007, 09:21
[Bez nazwy] - przez IRONRAT - 26-05-2007, 13:07
[Bez nazwy] - przez stella - 26-05-2007, 21:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości