25-05-2007, 01:36
stella napisał(a):- 1939. Ojciec jest podchorążym, trafia do sowieckiej niewoli. W jakimś folwarku koło Oszmiany są jeńcy polscy, mój staruszek orientuje się, że oficerów, podoficerów i podchorążych biorą do osobnej kolumny - zrywa biało-czerwone obszywki naramienników, trafia do gorzej pilnowanej kolumny szeregowców. Starszeństwo ruscy wywożą - dziś wiemy, dokąd
Przystańmy na moment nad tym epizodem - zawsze mnie fascynowało jak ludzie w trudnych chwilach się odnajdują i potrafią podjąć decyzję! Jakbyśmy się my wtedy zachowali widząc taką sytuację? Czy moglibyśmy coś wyczuć, przewidzieć?
Jeden ruch - zerwanie tych obszywek i dzięki temu przeżył! Nie wiem czy w takim momencie umiałbym tak logicznie się zachować... Trzeba mieć już chyba w sobie taki 6ty zmysł, prawda? Mi tego brakuje :-)
Jak nie, jak tak!