Fakt iż nie złapano kogoś za rękę na gorącym uczynku nie oznacza jeszcze iż nie popełniono przestępstwa. Pragnę przypomnieć, że w postępowaniu karnym uwzględniane są różne środki dowodowe. Sąd wydając orzeczenie może opierać się na dowodach osobowych, np. zeznaniach świadków czy dowodach poszlakowych. Nie wspomnę o dowodach rzeczowych, których jak rozumiem pan nrg zebrał sporą kolekcję. Poza tym proszę zwrócić uwagę na na 5-elementową definicję przestępstwa. Przestępstwem jest czyn człowieka zabroniony przez ustawę pod groźbą kary jako zbrodnia albo wystepek, bezprawny, zawiniony i społecznie szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy. Nie jestem orłem, ale obawiam się, że brak bezpośredniego dowodu nie implikuje braku przestępstwa.
Poza tym chciałbym zauważyć iż ciężko jest ferować jakiekolwiek oceny nie znając dokładnie całej złożoności i problematyki stanu faktycznego. Zaryzykuje wręcz stwierdzenie, że w omawianej sprawie oskarżony/skazany, który przedstawia nam stan faktyczny może nie zachowywać obiektywności i pomijać pewne niewygodne fakty.
Z tym, że proszę moich postów nie odbierać jako ataków na środowisko. Staram się po prostu przybliżyć złożoność problemu.
Poza tym chciałbym zauważyć iż ciężko jest ferować jakiekolwiek oceny nie znając dokładnie całej złożoności i problematyki stanu faktycznego. Zaryzykuje wręcz stwierdzenie, że w omawianej sprawie oskarżony/skazany, który przedstawia nam stan faktyczny może nie zachowywać obiektywności i pomijać pewne niewygodne fakty.
Z tym, że proszę moich postów nie odbierać jako ataków na środowisko. Staram się po prostu przybliżyć złożoność problemu.