07-12-2011, 08:05
nrg napisał(a):Czy prokuratura ma mi udowodnić że ja rozkopywalem stanowiska archeologoczne czy ja muszę dowodzić że tak nie byłoW takim przypadku prokuratura musiała by ci udowodnić, że znasz rozmieszczenie stanowisk. A przecież to są informacje zastrzeżone więc skąd miał byś je znać?
Nie sądzę, aby o to cię posądzali, chyba, że mają jakiegoś świadka. Wtedy będziesz musiał coś powiedzieć.
Tak czy owak, pójście na współpracę z policjantem, który będzie sporządzał raport z przesłuchań poprawi ci wizerunek. Póki co, jesteś przydybanym bandytą, grabieżcą dobra narodowego i spuścizny po przodkach...
No i oczywiście, z godnie z duchem naszego prawa: Jesteś niewinny, dopóki sąd tego nie udowodni. Tow kwestii obrony siebie. Ale jak zrobisz, to już twoja rzecz.
Swoją drogą, trzymanie fantów w domu to już osobna historia... :dontgetit:
Zanim jednak dojdzie do procesu, otrzymasz odpis aktu oskarżenia, który da ci podstawę do przyjęcia jakiejś linii obrony. Martwi mnie tylko, że pewnie dostaniesz adwokacinę z urzędu, która to będzie mieć treść i klienta w głębokim poważaniu i nawet palcem nie kiwnie, żeby wychylić się poza ustalone normy.
Po godzinie (góra!) - będzie po sprawie.
Dostaniesz zawiasy i przepadek "skarbów".
Wątpię, aby chcieli cię posadzić za takie błahostki a wręcz nie zdziwiłbym się, gdyby padło wtedy przy zasądzaniu wyroku - to sakramentalne zdanie o niskiej szkodliwości społecznej - tak ukochane przez palestrę :lol: