Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zachowa Pan konserwator czujność i baczenie -o zmianie prawa
#1
Pozwolę sobie wkleić cały wpis kolegi arturborat z http://www.poszukiwanieskarbów.com temat jak najbardziej związany z poszukiwaczami i zmianami prawnymi zachęcam też do śledzenia dyskusji na tamtejszym forum:

"Na stronie znanego pewnie wielu osobom Stysza pojawił się zestaw wniosków zgłoszonych do współorganizowanej przez NiD (dawniej KOBiDZ) konferencji pt. tytułem Zachowa Pan konserwator czujność i baczenie, która odbyła się na początku grudnia ub.r. Wnioski zgłaszali głównie archeolodzy, lecz znalazł się też jeden zgłoszony przez naszych kolegów: Piotra Lewandowskiego i Zygmunta Adamskiego z Muzeum Eksploracji. Piotr jest prawnikiem,specjalizującym się w ochronie zabytków i problematyce rzeczy znalezionych. Jego profesjonalizm i gruntowna znajomość tematyki przebijające z treści wniosku rzucają się od razu w oczy. W zestawieniu z jego wypowiedzią amatorszczyzną zalatują sformułowania archeologów, którzy mieszają pojęcia, powołują się na niewłaściwe akty prawne lub zawarte w nich przepisy albo postulują rozwiązania sprowadzające się do leczenia dżumy cholerą uprawiając przy tym żałosną kazuistykę. Całość dostępna jest pod adresem:

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.archeotyszczuk.republika.pl/">http://www.archeotyszczuk.republika.pl/</a><!-- m --> ... ebrane.pdf

Tutaj wkleję tylko wypowiedź Piotra i Zygmunta, bo wydaje się najcenniejsza z tego całego materiału i może też stanowić zbiór postulatów, które mogą stać się głosem całego środowiska eksploratorskiego. Niektóre z nich w ogólnym zarysie pojawiały się już wcześniej, ale formułowane były w sposób nieprecyzyjny. Piotr zebrał to systemowo i nie tylko "na chłopski rozum" ale profesjonalnie z prawnego punktu widzenia oraz wskazał kilku nowych kierunków działania.

Cytuj:
Postulaty zgłoszone przez p. P. Lewandowskiego, p. Zygmunta Adamskiego
(Muzeum Eksploracji):


Dostrzegamy potrzebę niezwłocznej zmiany przepisów. Oczekujemy, że środowisko archeologów, konserwatorów i muzealników we współpracy z prawnikami rozpocznie konstruktywną dyskusję, której zwieńczeniem powinna być nowa, dopracowana ustawa o ochronie zabytków oraz – novum - ustawa o rzeczach znalezionych.

W obecnie obowiązującej ustawie należy zwrócić szczególną uwagę na:
 potrzebę zmiany tytułu ustawy – obecny o ochronie zabytków i opiece nad
zabytkami – jest co najmniej kontrowersyjny. Ochrona i opieka to
synonimy!
 jej sprzeczność z konstytucją i innymi ustawami(!);
 niezgodną z zakresem ustawowym ingerencję w kwestie własności (zabytek
archeologiczny);
 brak definicji stanowiska archeologicznego;
 brak cenzury czasowej dla definicji zabytku archeologicznego;
 brak określenia czym jest nadzór archeologiczny;
 sprzeczność niektórych przepisów – np. art. 30, 32, 33-35 oraz 36 i 37 - z
zasadą prawidłowej (przyzwoitej) legislacji;
 złe określenie zasad ochrony zabytków;
 złą konstrukcję służby ochrony zabytków;
 wadliwy system przepisów karnych.
Kwestie własnościowe zabytków powinny znaleźć się w odrębnej ustawie o rzeczach znalezionych oraz w Kodeksie cywilnym, a przepisy karne w Kodeksie karnym i Kodeksie wykroczeń. Ustawa powinna dotyczyć tylko ochrony zabytków.
W Polsce mamy do czynienia z totalną zapaścią systemu konserwatorskiego. Ochrona zabytków, konserwatorstwo, archeologia oraz muzealnictwo wymagają głębokiej i systemowej reformy. Potrzebne są zmiany. Muszą one wykorzystywać dorobek pokoleń polskich archeologów, konserwatorów, muzealników i prawników.
Zmieniając prawo musimy zmienić kwestię własności zabytków. Nie da się dłużej
utrzymywać fikcji, że wszystko jest własnością Skarbu Państwa. Ten prymitywny system rodem z PRL nie ma racji bytu w demokratycznym państwie prawa, jakim jest Rzeczpospolita Polska. Zabytki należy oddać społeczeństwu. Jedynie, rzeczy o najwyższej wartości dla dziedzictwa narodowego, muszą być poddane szczególnemu reżimowi.

Całkowity zakaz obrotu handlowego jest uzasadniony jedynie w stosunku do trzech kategorii przedmiotów:
1. Obiektów pochodzących ze stanowisk archeologicznych.
2. Zabytkowych paramentów kościelnych.
3. Obiektów pochodzących z przestępstwa.
W przypadku rzeczy zabytkowych pochodzących z przestępstwa powinno się dążyć do prawnego zagwarantowania, że sprawca przestępstwa, ani osoba która wejdzie w ich posiadanie (nawet w dobrej wierze) nie powinna stać się właścicielem (brak możliwości zasiedzenia), przynajmniej w odniesieniu do rzeczy najcenniejszych, dotyczy to również rzeczy zrabowanych w trakcie działań wojennych.

Postępująca ewolucja archeologii, czy też fakt, że w ochronie zabytków, np. przy
pozyskiwaniu dwudziestowiecznych militariów, nieraz posługujemy się metodami
archeologicznymi nie oznacza od razu, że wszystko jest archeologią. Tak nie jest. Nie należy dopuszczać do nieuzasadnionej prawnie i naukowo uzurpacji.
Ustawodawca wyraźnie stworzył definicję zabytku z jego dalszym podziałem na
zabytki nieruchome i zabytki ruchome (zabytki „zwykłe”) oraz ich szczególną
odmianę - zabytek archeologiczny (ruchomy i nieruchomy). Zabytki archeologiczne
poddano szczególnej ochronie prawnej nie tylko ze względu na ich wyjątkową wartość, ale również na kontekst. Z zabytkiem archeologicznym mamy więc do czynienia w przypadku istnienia nawarstwień kulturowych. Nie możemy więc pozbawiać ich kontekstu.

Warto w tym miejscu odwołać się do europejskiej Konwencji o ochronie dziedzictwa archeologicznego z La Valetty (z dnia 16 stycznia 1992 r. Dz. U. z 1996 r. Nr 120, poz. 564). Zgodnie z preambułą „europejskie dziedzictwo archeologiczne stanowi dowód pradawnej historii”. Potwierdzeniem tego jest także zapis artykułu 1 Konwencji mówiący o „minionych epokach”. Jeśli do pomocy w interpretacji zapisów naszej polskiej ustawy o ochronie zabytków chcielibyśmy przyjąć za podstawę postanowienia Konwencji, to już ze względu na zwroty: „pradawna historia” i „minione epoki” nie możemy czasów na przykład ostatniej wojny światowej zaliczyć do tej kategorii. Nie jest to historia aż tak znowu odległa. Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają tamte czasy. Tym
samym, nie możemy mówić o pradawności, czy minionych epokach. Nie każdy zabytek jest więc zabytkiem archeologicznym!
Dodatkowo, gdyby nawet wszystkie zabytki traktować jako zabytki archeologiczne, trzeba zauważyć, że mało które muzea (państwowe, samorządowe i prywatne) mają działy archeologiczne, a te które nimi dysponują mają ogromne problemy z posiadaną ilością takich zabytków. Nieliczne magazyny dosłownie pękają w szwach. Kontrola przeprowadzona w 2009 r. przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała, że w zakresie ochrony i udostępniania zasobów muzealnych, w tym archeologicznych, stan jest
katastrofalny1. Jest to nie tylko efekt niedofinansowania muzeów przez organizatorów, ale także uznawania przez wojewódzkich konserwatorów zabytków każdego znaleziska za zabytek archeologiczny. Apelujemy o zdrowy rozsądek! Nie uznawajmy za zabytki archeologiczne masowej produkcji XIX lub XX-wiecznej (produkowanych w dziesiątkach i setkach tysięcy egzemplarzy hełmów, guzików, klamer, czołgów, dział, czy samolotów).
To są zabytki „zwykłe” (o ile w ogóle będą uznane za zabytki!). Naszym zdaniem nie ma żadnego uzasadnienia, ani prawnego, ani naukowego, dla uznawania „zwykłych” zabytków ruchomych za zabytki archeologiczne. Takie zachowanie obnaża tylko słabość aparatu konserwatorskiego i brak zrozumienia dla istoty rzeczy. W ten sposób konserwatorzy zabytków sprawiają tylko, że ani muzeom, ani innym jednostkom oraz prywatnym kolekcjonerom nie chce się podejmować działań na rzecz pozyskiwania takich eksponatów w rezultacie czego padają one łupem albo przestępców, albo tak zwanych „złomiarzy”, czyli są bezpowrotnie niszczone2. Jest to jawne przykładanie ręki do zagłady zabytków, a nie ich ochrony. Państwo Polskie powinno wreszcie przestać traktować
inicjatywę prywatną jako „zło”, gdyż to właśnie ta „zła” inicjatywa
prywatna robi to czego nie robią instytucje publiczne (lub samorządowe).
Dla zachowania zgodności z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, jakimi
związana jest Rzeczpospolita Polska, powinno się:
1. Wprowadzić obowiązek uzyskania pozwolenia od wojewódzkiego konserwatora
zabytków (niezależnie od uzyskania zgody właściciela lub użytkownika [posiadacza]
nieruchomości) na prowadzenie jakichkolwiek prac badawczych na terenie stanowisk archeologicznych (pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, czy tylko tych wpisanych do rejestrów zabytków, czy może wszystkich).
Wszelkie prace na stanowiskach archeologicznych podlegałyby nadzorowi
konserwatorsko-archeologicznemu.
2. Wprowadzić obowiązek uzyskania pozwolenia od wojewódzkiego konserwatora
zabytków (niezależnie od właściciela lub użytkownika [posiadacza] rzeczy) na
prowadzenie jakichkolwiek prac badawczych:
a) na terenie zabytków nieruchomych,
b) wobec zabytków ruchomych, wpisanych do rejestrów zabytków (lub inwentarzy muzeów)
3. Wprowadzić obowiązek uzyskania pozwolenia od wojewódzkiego konserwatora
zabytków (w porozumieniu z właściwym miejscowo kierownikiem urzędu morskiego) na prowadzenie prac badawczych przy wraku statku lub okrętu, zgodnie z art. 149 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z Montego Bay (10 grudnia 1982 r., Dz. U. z 2002 r. Nr 59, poz. 543).
Powstaje uzasadnione pytanie o nadzór konserwatorsko-archeologiczny. Obecna
sytuacja, że na odcinku wybrzeża w granicach województwa Pomorskiego - a de
facto na całym polskim wybrzeżu - sprawuje go Centralne Muzeum Morskie (nie
wątpliwie bardzo zasłużone na polu badania bałtyckich głębin), które samo prowadzi podwodne prace badawcze, a więc jest stroną postępowania, budzi uzasadniony sprzeciw! Jakimś rozwiązaniem byłoby powołanie ośrodka badań podwodnych (zarówno dla Bałtyku, jak i wód śródlądowych, gdzie też są zabytki i stanowiska).


Powinna zostać opublikowana pełna lista stanowisk archeologicznych.
Przestępstwa przeciwko stanowiskom archeologicznym (niszczenie i plądrowanie oraz prowadzenie badań lub poszukiwań bez wiedzy i zgody konserwatora zabytków) powinny być bezwzględnie ścigane i karane. Po publikacji lokalizacji stanowisk nie będzie możliwości tłumaczenia się brakiem wiedzy (domniemane byłoby wtedy posiadanie wiedzy o stanowiskach).


Domagamy się zrównania w prawach oraz obowiązkach wszystkich muzeów
(państwowych, samorządowych i prywatnych). Inaczej nigdy nie będziemy w stanie skutecznie chronić naszych zabytków.

Warto pokusić się o wprowadzenie corocznych obowiązkowych szkoleń dla
funkcjonariuszy Policji, prokuratorów i sędziów z zakresu ochrony zabytków.
Konserwatorzy powinni mieć obowiązek stałego podnoszenia swoich kwalifikacji
zawodowych. Wprowadźmy kadencyjność na stanowiskach konserwatorskich (na
przykład okres 5 lat). Archeolodzy i konserwatorzy muszą rozpocząć współpracę z
prawnikami oraz poznawać techniki badania historii współczesnej (dotyczy to na przykład tzw. archeologii militarnej/pól bitewnych). Wskazane byłoby uruchomienie na uniwersyteckich wydziałach prawa zajęć z prawa ochrony zabytków. W Policji trzeba utworzyć wydział do walki z przestępczością przeciwko zabytkom (a nie zespół, jak jest obecnie)!


Postulujemy stopniowe wprowadzenie przez muzea, urzędy konserwatorskie, Policję, fundacje i stowarzyszenia, etc.) dobrowolnych szkoleń dla wszystkich zainteresowanych w zakresie rozpoznawania stanowisk archeologicznych i zabytków archeologicznych, obowiązujących przepisów prawa oraz etyki i metodologii prowadzenia badań.

Sugerujemy zachęcanie poszukiwaczy-amatorów do zrzeszania się w stowarzyszenia i/lub fundacje. Należy wprowadzić dostępność informacji (opracować formularze i broszury, umieścić w Internecie – stworzyć specjalną stronę - oraz w urzędach publicznych /konserwatorskich, komisariatach Policji, gminnych, powiatowych [starostwa], wojewódzkich i siedzibach organizacji pozarządowych statutowo zajmujących się ochroną zabytków) o archeologii, konserwatorstwie, muzealnictwie i obowiązującym prawie,
dotyczących zabytków, postępowania z nimi, w tym konserwacji oraz zgłaszania faktu ich znalezienia.

Istotne będzie opracowanie nowej, poprawnej definicji zabytku archeologicznego (odróżniającego go od „zwykłego” zabytku) i określenie granicy wiekowej (najlepiej na poziomie 200-300 lat). Trzeba zdjąć z zabytków
archeologicznych klauzulę res extra commercio. Takie postawienie sprawy implikuje
rezygnację państwa z własności większości zabytków, w tym przede wszystkim z
własności znalezisk zabytków „zwykłych” (niearcheologicznych). Własność Skarbu
Państwa stanowiłyby wyjątkowe zabytki nieruchome i ruchome, w tym głównie zabytki archeologiczne. Musi powstać realna platforma współpracy instytucji państwowych (urzędów) odpowiedzialnych za ochronę zabytków ze społeczeństwem (organizacjami społecznymi) i osobami fizycznymi.
Trzeba umożliwić Polakom prowadzenie swobodnych poszukiwań poza stanowiskami archeologicznymi, przy jednoczesnym obowiązku zgłaszania znalezisk połączonym z egzekucją tego obowiązku, systemem nagród (w postaci własności znaleziska i/lub gratyfikacji finansowej) oraz stworzeniem systemu ochrony zabytków i ich ekspozycji (muzealnictwa).


Na poszukiwaczy-amatorów powinny zostać nałożone następujące obowiązki:
1. Uzyskania pozwolenia (obojętne przy tym, czy będzie to pozwolenie pisemne, czy ustne) od właściciela lub użytkownika [posiadacza] nieruchomości, na której chciałby prowadzić poszukiwania.
2. Obowiązek zgłoszenia faktu znalezienia zabytku (udostępnienie informacji o miejscu znalezienia) do dowolnie wybranej jednej z poniższych instytucji:
a) Wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków,
b) Policji,
c) Straży Miejskiej (Gminnej),
d) Muzeum (państwowego, samorządowego lub prywatnego) – działającego
zgodnie z postanowieniami ustawy o muzeach,
e) Urzędu gminy,
f) Starostwa powiatowego,
g) Urzędu wojewódzkiego,
3. Obowiązek udostępnienia zabytkowego znaleziska do badań.
Nałożenie tych obowiązków wymaga stworzenia wspólnego systemu informatycznego dla sprawnego obiegu informacji o zabytkowych znaleziskach.

Dodatkowo, na znalazcę pośrednio, nakładałoby to także obowiązek odprowadzenia należnego podatku od wzbogacenia (wartość znaleziska stanowiłaby bowiem jego dochód/przychód; rodzi to konieczność przeprowadzenia poprawnej wyceny wartości nie tylko historycznej,
naukowej, czy artystycznej, lecz również materialnej zabytku).
W razie sprzedaży rzeczy znalezionej przez właściciela-znalazcę Skarbowi Państwa
przypadałoby prawo pierwokupu ze wskazaniem ich miejsca na muzea państwowe (warto rozważyć przyznanie prawa pierwokupu także jednostkom samorządowym, wtedy ze wskazaniem na muzea samorządowe). Dla dokonywania zakupów oraz konserwacji najcenniejszych zabytków ze zbiorów publicznych konieczne jest stworzenie narodowego funduszu kultury.


Powinien być jasny i czytelny podział:
 przepisy dotyczące ochrony zabytków w ustawie o ochronie nad zabytkami,
 przepisy własnościowe w Kodeksie cywilnym oraz w specjalnym akcie wzorowanym (NID)na brytyjskim Treasure Act (ustawa o rzeczach znalezionych).
Bez wprowadzenia takiego systemu Polska nadal będzie krajem, w którym znaleziska nie są ujawniane, gdzie są rozkradane i bardzo często wręcz niszczone - ze stratą dla wszystkich (dla dziedzictwa kulturowego, dla samych zabytków, dla znalazców, dla konserwatorów, dla archeologów, dla fiskusa), gdzie inwestorowi opłaca się niszczyć stanowiska oraz korumpować archeologów i konserwatorów.
Jedyne obostrzenia jakie powinny być zachowane, to te związane z pracami na
stanowiskach archeologicznych (badania archeologiczne) i w zabytkach
wpisanych do rejestrów.

Potrzebne są zmiany systemowe, a nie kosmetyczne.


Na koniec, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Polska poszukuje swoich zaginionych
podczas wojny dóbr kultury poza granicami (słusznie) poprzez zespoły rewindykacyjne działające w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, jednocześnie nie robiąc absolutnie nic, aby poszukiwać ich u siebie!
Według nas, nadszedł czas powołania zespołu, który zmierzyłby się z tym problemem. "


Wiadomości w tym wątku
Zachowa Pan konserwator czujność i baczenie -o zmianie prawa - przez resty - 02-06-2011, 10:36

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości