Wrak bombowca z dna Bałtyku - Wersja do druku +- Łódzkie Forum Eksploracyjne (http://www.lodz-eksploracja.org/forum) +-- Dział: Eksploracja - forum ogólne (http://www.lodz-eksploracja.org/forum/forum-6.html) +--- Dział: O eksploracji ogólnie... czyli pogaduchy nad wykopaliskami (http://www.lodz-eksploracja.org/forum/forum-13.html) +--- Wątek: Wrak bombowca z dna Bałtyku (/thread-3716.html) |
Wrak bombowca z dna Bałtyku - resty - 23-10-2013 "Kilka miesięcy temu badacze z Instytutu Morskiego w Gdańsku odnaleźli na południowym Bałtyku wrak samolotu bombowego Douglas A-20. Wrak odkryto przypadkiem, podczas wykonywania pomiarów na południowym Bałtyku. Obiektem od początku interesowało się Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Bombowiec na dnie morza leży od 68-70 lat. Wrak znajduje się na głębokości 15 metrów, w pobliżu Rozewia, w odległości około 15 kilometrów od brzegu. - Płatowiec jest prawie kompletny, śmigła i silniki nie są zniszczone - mówił w lipcu w rozmowie z "Gazetą" Benedykt Hac, kierownik zakładu Oceanografii Operacyjnej w gdańskim Instytucie Morskim. - Nie wiemy jednak, jak samolot będzie wyglądał po podniesieniu. Być może są jakieś poważne uszkodzenia w części, która znajduje się przy samym dnie. Uszkodzona jest część dziobowa - od stanowiska pilota brakuje czterech karabinów maszynowych i przedniej części kabiny pilota, brakuje też części kadłuba. Akcja trwa od 1,5 tygodnia. Obiekt został odkopany, do wydobycia przygotowano zabytki (elementy wyposażenia, karabiny). - Trzeba było wypłukać piasek, sprawdzić, czy na pokładzie nie ma materiałów wybuchowych. Wcześniej wykonano szereg prac przygotowawczych - wrak został sfilmowany i sfotografowany - tłumaczy Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Akcja trwa Jeśli warunki atmosferyczne będą sprzyjające, obiekt zostanie dziś wyłowiony. - Nurkowie są już pod wodą, sprawdzają ostatnie szczegóły techniczne - relacjonuje Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, który uczestniczy w akcji. - Podniesienie wraku planujemy między godziną 14 a 16. W akcji uczestniczy 8-osobowa ekipa nurków i pracowników z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, a także pięcioosobowa załoga z Instytutu Morskiego ze statkiem badawczym r/v IMOR. Jest z nami także pięciu specjalistów od podnoszenia tego typu obiektów. Wszystko jest przygotowane tak, by podpiąć dźwig. - Czekamy na poprawę warunków atmosferycznych - mówi Iwona Pomian z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Jeśli warunki nie pozwolą na wydobycie dziś, będziemy próbować w przyszłym roku. Jesień jest trudnym okresem na wykonanie takiej akcji. Jeżeli dziś nie będzie możliwe podniesienie samolotu - chcemy wydobyć chociaż zabytki ruchome. Jeśli akcja zakończy się sukcesem, wrak będzie przewieziony dzisiaj do Gdańska, na teren Straży Granicznej. - Jeśli obiekt uda się dziś wyłowić w całości, do przewiezienia obiektu do Krakowa potrzebny będzie specjalistyczny transport. Ten mógłby odbyć się prawdopodobnie w piątek - dodaje Krzysztof Radwan. Jeden z trzynastu Lekki bombowiec Douglas A-20 produkcji Douglas Aircraft Company był w początkowej fazie wojny podstawowym bombowcem armii USA. Wyławiany obiekt prawdopodobnie latał w barwach rosyjskich jako jeden z 2908 egzemplarzy przekazanych Rosji przez USA w ramach programu Lend-Lease. Z 7478 zbudowanych sztuk do dziś na świecie zachowało się jedynie 12 obiektów. Pięć znajduje się w Stanach Zjednoczonych, trzy w Australii, a po jednym: w Papui-Nowej Gwinei, Brazylii, Wielkiej Brytanii. Szacowana waga obiektu to 6-8 ton. Operacja podniesienia wraku z dna Bałtyku jest realizowana wspólnie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Centralne Muzeum Morskie oraz Instytut Morski w Gdańsku. Jej fundatorem jest resort kultury." Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14820773,Probuja_podniesc_wrak_bombowca_z_dna_Baltyku.html#ixzz2iWkLCYoZ RE: Wrak bombowca z dna Bałtyku - Jagoda - 23-10-2013 Niestety nie udało się tym razem: "Z powodu nieodpowiednich warunków atmosferycznych podniesienie samolotu nie doszło do skutku. - Problemem był nie wiatr, ale wysoka tzw. martwa fala, która utworzyła się na morzu - mówi Iwona Pomian z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. - Morze spłatało nam psikusa - dodaje Krzysztof Radwan. - Mimo profesjonalnego przygotowania niestety się nie udało. Można było podjąć próbę, ale ryzyko było za duże - sam bym protestował, bo zależy nam na tym, by do muzeum samolot trafił w całości. - Gdybyśmy założyli hak, nie mielibyśmy odwrotu, trzeba byłoby podnieść wrak - tłumaczy Benedykt Hac, kierownik zakładu Oceanografii Operacyjnej w gdańskim Instytucie Morskim. - Tymczasem statek przechylał się o 10-15 stopni. Nie bylibyśmy więc w stanie zapanować nad ciężarem. Obiekt waży 6-7 ton. Efekt mógłby być niebezpieczny dla nas, co więcej wrak mógłby się połamać. Warunki zaskoczyły nas o tyle, że żadna prognoza nie przewidywała takiej martwej fali. I dodaje: - Obiekt w morzu leżał około 70 lat, więc nic się nie stanie, gdy poleży jeszcze przez pół roku. Zabrano wyposażenie samolotu Udało się natomiast wyłowić zabytki, które mieściły się we wraku. - Wydobyliśmy m.in. zegary z kabiny pilota i elementy mechanizmu sterującego, które trafią do Muzeum Lotnictwa w Krakowie - dodaje Iwona Pomian. Lekki bombowiec Douglas A-20 produkcji Douglas Aircraft Company był w początkowej fazie wojny podstawowym bombowcem armii USA. Wyławiany obiekt prawdopodobnie latał w barwach rosyjskich jako jeden z 2908 egzemplarzy przekazanych Rosji przez USA w ramach programu Lend-Lease. Będzie kolejne podejście Operacja podniesienia jest realizowana wspólnie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Centralne Muzeum Morskie oraz Instytut Morski w Gdańsku. Kolejna próba podniesienia planowana jest na wiosnę przyszłego roku. Koszt przeprowadzonej akcji wraz z poprzedzającym ją przygotowaniem szacuje się na około 130 tys. zł." http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,14824782,Bezcenny_samolot_pozostanie__na_razie__w_Baltyku_.html MJ |