Liczba postów: 748
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Sprawdzanie listy w wojsku.
- Iwanow!
- Jestem!
- Rzadkie nazwisko...
- Yes, sir!
***
nie wojskowy, ale mnie rozbawił:
- Czy to jasnowidz?
- Tak, Andreju Iwanowiczu.
- Nie jestem Andriej Iwanowicz.
- Wiem.
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 64
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor.
Porucznik wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... i
kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż, co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo,
jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie, do weneorologa paszoł won!
- Chwilunia... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak. Wszyscy
kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi takie:
"Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół. Kto nie zdąży... Może
sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że ja nie słyszę tego
"Uchuchachchaaaaa".
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Latryna. Wpada kapral.
- W kabinach! Kolejno - odlicz!
- Raz! - Dwa! - Trzy! - Cztery!
- Pierwsza trójka - wyszorujecie swoje kabiny do połysku. Czwarty - swoją dwadzieścia pozostałych!
CD:
- Słusznie, kapralu - rozlega się z czwartej kabiny. - Wyszorujcie do rana, skoro nie poznajecie po głosie swojego dowódcy kompanii!!!
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
ruski dowcip:
Komisja poborowa. Lekarz:
- Poborowy! Ściągnąć majtki... Wypiąć się... Rzciągnąć pośladki... Zdatny do służby wojskowej!
- Nie mógł mi pan tego w oczy powiedzieć?!
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
- Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller.
- Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
- Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie idą na północ, a worki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz, kłądzie na stole pomarańcze, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Dom Stirlitza otoczyli gestapowcy.
- Otwieraj Stirlitz! Wiemy, że tam jesteś! - krzyknęli
- Nie ma mnie! - odparł Stirlitz i tak po raz kolejny przechytrzył Gestapo.
Liczba postów: 850
Liczba wątków: 30
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
1
Wpada zdyszany chłopak do domu , trzaska drzwiami i mówi :
"Cześć Tato"
Ojciec wpatrzony w ekran w koncu odwraca wzrok od monitora komputera , ale ręke ciagle trzyma na myszce i mówi:
"Cześć synu................
A gdzieś ty był synu???????????"
Syn na to:
"W wojsku tato"
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Niby nie o wojsku, ale jakby
Spotyka się Gruzin z Ormianinem. Gruzin:
- Jestem Wano, po rosyjsku Wania.
- Jestem Akop, po rosyjsku Transzej.
I z dowcipów o Czukczach:
Rosjanom po wystrzeleniu zaginęła gdzieś nas Syberią rakieta SS25. Szukają, szukają - ani śladu. Pytają Czukczę:
- Nie przelatywała tędy długa ognista pałka?
- Samolot - przelatywała. Helikopter - przelatywała. SS25 - przelatywała. Długa ognista pałka - nie przelatywała...
Liczba postów: 524
Liczba wątków: 83
Dołączył: Nov 2006
Reputacja:
0
No może nie o wojsku:
W Niemczech, kobiety stwierdziły że zoorganizują paradę piękności, jedna się rozchorowała, a druga powiedziała że sama nie będzie iść.
Wiecie po czym poznać że się przekracza granicę z Niemcami? Że krowy są ładniejsze od kobiet.
(ale niemki sa faktycznie brzydkie)
O Czukczach:
Siedzi dwóch Czukczy na brzegu morza, płynie statek, nagle tonie, pasażerowie krzyczą:LUDI POMAGITIE, LUDI......
Na Czukcza do drugiego;tak to Czukcza a teraz ludi.
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Dawno nie było czegoś nowego.
Oddział Czapajewa zapuścił się na pustynię. Tam wojsko znalazło zdechłego słonia i zastanawia się, co to może być.
Czapajew każe zawołać Piet'kę. - On bywały człowiek, nawet parowóz widział, może wie.
Pietka patrzy i mówi:
- Oho, ten zając ma ze 300 lat...
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 64
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Pole bitwy, caly czas slychac strzaly, eksplozje. Marusia wskakuje do
okopu i podbiega do zolnierza:
- Debilu! To ty rzuciles granatem w ten czolg?!
- Ja!
- Idiota! Nie wiesz, ze to nasz "RUDY 102"?!
- Ja, ja!
Vaderian (Lodz - Poland)
"...i spalmy jedzenie nim przyjdą Francuzi, chociaż wiem jak ciężko podpalić barszcz..." Woody Allen
Dziadek mówi do wnuka na wycieczce:
- Spójrz, w tym miejscu w czasie wojny, kacapy wzięli pięćdziesięciu naszych i dwudziestu pięciu rozstrzelali a drugą połowę zgwałcili.
- No a ciebie dziadku?
- Mnie? ... No tego... yhm...mnie rozstrzelali...
Liczba postów: 94
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2008
Reputacja:
0
No nie wiem czy wypada ale mimo to umieszczę Stary ale fajny
Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo ?
- Bo przyszedł rachunek za gaz...
Run Forrest ! Run !!!!!! - Jenny Curran do Forresta Gumpa ( jazz żadnych skojarzeń z tobą )
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 13
Dołączył: Oct 2008
Reputacja:
0
:kwasny: :kwasny: :kwasny: Tego się nie spodziewałem... Naprawde nie śmieszą mnie takie kawały i pewnie innych też. Teraz inaczej troche to wygląda ale jeszcze nie tak dawno za taki kawał dobrze w pysk byś oberwał... :cenzura:
Liczba postów: 94
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2008
Reputacja:
0
Na znak pokuty daje trochę o Stirlitzu ;-)
-No, jeśli dalej pogna w tym tempie, to w Zurychu będzie raz dwa - pomyślał Stirlitz obserwując swojego kuriera oddalającego się z lawiną.
Stirlitz szedł w ciemną, bezksiężycową noc przez las.
"Kaczyńscy tu byli" - pomyślał Stirlitz.
Szedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.
Stirlitz umówił sie na spotkanie z tajnym współpracownikiem w polskiej kadrze piłkarskiej. Umówili sie w ciemnym zaułku Berlina, gdzie nikt ich nie zauważy, jak spiskują. Była cicha, bezksiężycowa noc. Stirlitz obawiał sie, ze gestapo ich usłyszy i słusznie. Cisze nocna przerwał głuchy stukot drewna o bruk.
Musiał uciekać. Nadchodził Rasiak.
Stirlitz jakiego koloru mam majtki? - spytał Mueller.
- Czerwone w białe grochy.
- Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
- Proszę zapiąć rozporek, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy
Stirlitz od dwóch dni nie pojawiał się w pracy. Gestapowcy, wysłani na
poszukiwania, odnaleźli go w jego willi, nieprzytomnego, leżącego na
podłodze pośród pustych butelek po wódce.
Na stoliku obok lampy leżał szyfrogram: Zadanie wykonane, możecie się zrelaksować!
Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? - spytał Müller.
- Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
- Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
Stirlitz obudził się koło drugiej. Pierwsza też była niezła, pomyślał
Być moze nie które kawały już się [powtórzyły. Za dużo żeby wszystko spamientać :-D
Run Forrest ! Run !!!!!! - Jenny Curran do Forresta Gumpa ( jazz żadnych skojarzeń z tobą )
Dwóch szeregowych szoruje szczoteczkami do zębów podłogę:
- ty może porobimy sobie jaja z dowódcy?
- odp... się ode mnie wreszcie. Już sobie porobiliśmy jaja z dziekana!
|