06-12-2010, 20:55
Witam
W książce A.K.Łuczaka "Gałkówek - dobra biskupie" znalazłem niezwykle interesujący fragment:
[...] świątynia w Gałkowie jako jedyna w okolicy pozostała otwarta.Po aresztowaniu księdza Egerta kuria przysłała dwóch innych, którzy służyli ludności Brzezin, Zgierza,Rzgowa i Łodzi. W każdą niedzielę ciągnęły do Gałkowa tłumy wiernych z odległych miejscowości.
Czy to prawda, czy tylko mit? Jak wyglądała sytuacja katolików w innych podłódzkich miejscowościach?
W książce A.K.Łuczaka "Gałkówek - dobra biskupie" znalazłem niezwykle interesujący fragment:
[...] świątynia w Gałkowie jako jedyna w okolicy pozostała otwarta.Po aresztowaniu księdza Egerta kuria przysłała dwóch innych, którzy służyli ludności Brzezin, Zgierza,Rzgowa i Łodzi. W każdą niedzielę ciągnęły do Gałkowa tłumy wiernych z odległych miejscowości.
Czy to prawda, czy tylko mit? Jak wyglądała sytuacja katolików w innych podłódzkich miejscowościach?