Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kwatera z 1914 roku na cmentarzu w Mileszkach
#16
Fotka o której pisałem. Niestety tu wkracza pewien chaos, bo wedle jednych papierów człowiek pochowany został na Mileszkach, a to zdjęcie pokazuje ponoć Wiączyń Dolny. Nie mam pojęcia która wersja jest prawdziwa. To co jednak na niej widać nie bardzo przypomina obraz kwatery na Mileszkach z opisu mojej babci.
Natomiast w papierach cmentarza na Wiączyniu Dolnym nie ma kwatery nr. 238 w której leżałby kapral rezerwy Paul Brandt. I bądź tu człeku mądry ... :zdziwko:
[Obrazek: 47559531.jpg]

Zastanawia mnie jeden temat. Karol Scheibler ze swoją rodziną był mocno zaangażowany w okresie wojny i międzywojennym w porządkowanie grobów poległych żołnierzy armii niemieckiej (i również rosyjskiej). Dzięki niemu powstała również i nekropolia na Wiączyniu. Może to właśnie tam należy szukać ? Może jest jakieś archiwum Scheiblerów, z którego można by się czegoś więcej dowiedzieć na temat tego procesu porządkowania cmentarzy ? Wiadomo mi jedynie tyle, że masowo przenoszono pojedyńcze pochówki, dokonywano ekshumacji itp ...
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#17
O jakich papierach Wiączynia mówisz?
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!
Odpowiedz
#18
Np. tych z Nowosolnej ...
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#19
Muszę cię rozczarować. Przenoszone były całe cmentarze. W samej Nowosolnej był cmentarz o powierzchni ok. 0,3 ha. Ci polegli wylądowali w Wiączyniu. Nie chcę podawać namiarów ale znam jeszcze kilka podobnych przykładów.
Inwentaryzacja znajdująca się w gminie Nowosolna, jakkolwiek robiona z dużym samozaparciem niestety nie jest pozbawiona błędów. Nie można też tam mówić o jakiejkolwiek numeracji kwater, która by się zgadzała z niemiecką. Panowie (my zresztą też) numerowali według własnej potrzeby. Scheibler był do 1926 roku właścicielem ziemi w Wiączyniu. Cmentarz powstał więc prawdopodobnie na jego terenach.
Nie dziw się, że nie zachowało się nazwisko wszak to krzyż drewniany A prawdopodobnie nie wszystkie zostały zamienione na betonowe płyty. Podobno wiele rodzin ekshumowało swoich bliskich i przenosiło do rodzinnych miejscowości.
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!
Odpowiedz
#20
Toć ja właśnie o tym parę postów wcześniej ... Wink

Fotka którą pokazałem pochodzi z raportu zrobionego przez Niemców w 1940 roku. Nie wiem tylko czy jest z 1940, czy to może wcześniejsza reprodukcja. Ten sam raport w jednymz fragmentów stwierdza ...

Cytat:„Bei weiteren Überprüfungen in den hier verwahrten Unterlagen konnte noch eine Befundsaufnahme des Wehrmachtgräberdienstes aus dem Jahre 1940 für den Soldatenfriedhof Wiaczyn-Dolny, Gemeinde Nowosolna, Krs. Lodz des l . Weltkrieges gefunden werden. Diese besagt, dass dort seinerzeit 260 Deutsche in Einzelgräbern, 16 Deutsche in Kameradengräbern und ungefähr 500 Russen in Einzel- und Kameradengräbern ruhen.

... co znaczy mniej więcej tyle, że na Wiączyniu Dolnym w 1940 roku naliczyli 260 pojedyńczych kwater niemieckich żołnierzy + 16 w mogiłach zbiorowych. Do tego circa 500 Rosjan w kwaterach pojedyńczych i zbiorowych. Fakt, że nic do nieczego nie pasuje też jest mi znany, albowiem właśnie zderzenie tego co mają obecnie Niemcy w swoim WAST (czy jak się tam zwie ta ichnia instytucja zajmująca się grobami), nijak się ma do sytuacji obecnej w PL, a pośrednio tylko zgadza się z tym co jest np. w wykazie dostępnym w Urzędnie w Nowosolnej. No i w tym problem, bo jak tu namierzyć konkretne groby, skoro niemieckie papiery mówią jedno, polskie zupełnie co innego, albo nic ... a sytuacja rzeczywista w terenie jeszcze coś innego pokazuje Wink A do tego isntytucje wydawałoby się "żelazne" jak kancelarie parafialne też nie wiele wiedzą, albo spławiają zainteresowanych. Ja przykładowo na Mileszkach dowiedziałem się od proboszcza, że nie ma mowy ... tu nigdy nie było żadnych kwater niemieckich, czy rosyjskich żołnierzy. Po czym pól roku później dowiaduje się że jednak są ... i na miejscu się to potwierdza.
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz
#21
W serwisie jak poniżej jest informacja o Paul Brandt. Zgadza się data śmierci (z tą widoczną na zdjęciu) tak więc raczej to Wiączyn.

Przy okazji - ktoś się orientuje kiedy "zlikwidowano" kwaterę wojenną na cm. w Mileszkach? Od miejscowych grabarzy dowiedziałem się, że kwatera zajmowała cały południowo-wschodni narożnik cmentarza (tak więc nagrobek, który się zachował mógł być "niezależny" lub stać na północnym krańcu kwatery).

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.weltkriegsopfer.de/Kriegsopfer-Paul-Brandt_Soldaten_0_178773.html">http://www.weltkriegsopfer.de/Kriegsopf ... 78773.html</a><!-- m -->

BTW. Bolas, proponuję nie umieszczać na archiwalnych zdjęciach znaku ©. Prawdopodobnie prawa autorskie do zdjęcia powyżej już wygasły (a na 100% nie jesteś jego autorem).

Pijoter.
Odpowiedz
#22
Fotkę mam udostępnioną od rodziny zmarłego i dlatego jest na niej znak, żeby było go widać. Fotki lubią np. znajdywać się w dziwnych współczesnych reprintach itp itd. To zdjęcia ma pomóc znaleźć grób, a nie stanowić pomysł na biznes.

Wszelkie informacje o zmarłym również mam od w/w rodziny, a oni je od wspomnianej już instytucji, która raczej na pewno jest b. wiarygodna niż wspomniana strona. Informacje na tej stronie prawdopodobnie zostały wprowadzone również przez tą rodzinę poszukującą po prostu punktu zaczepienia. Trudno więc żeby się to nie zgadzało skoro pochodzi wszystko z jednego źródła.
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości